Takie zwycięstwa lubimy najbardziej z 3-0 dla gospodarzy wygrywamy 3-4.
Podsumowując 6 kolejkę w ubiegła sobotę rozegraliśmy mecz wyjazdowy przeciwko Laakkwartier 2. Bardzo dobrze znana nam drużyna. Pozwolę sobie wrócić do 8 października zeszłego roku, kiedy również przyszło nam się zmierzyć z Laakkwartier 2, gdzie prowadziliśmy 0-2 a przegraliśmy 3-2 i do tego graliśmy w 10. Wracając do meczu można powiedzieć, że strzeliliśmy 7 bramek. Na 1-0 dla gospodarzy bramka wpada już w 2 minucie po naszych błędach.
Dajemy gospodarzom wyjść na prowadzenie, długo nie musieliśmy czekać na bramkę na 2-0 również po naszych błędach. Sprawiamy już 2 prezent dla gospodarzy i po niespełna 15 minutach prowadzili 2-0. Po 25 minutach przegrywamy 3-0.
Chwilę przed przerwą mamy rzut wolny, do którego podchodzi Kamil Radowiecki i pięknym uderzeniem tuż zza pola karnego umieszcza piłkę w siatce. Do przerwy przegrywamy 3-1.
W szatni zamieniamy parę słów odnośnie meczu, co trzeba poprawić i wychodzimy na drugą połowę. Od początku bierzemy się do roboty bo jest co odrabiać. Efekty widać już w 46 minucie, gdzie bramkę strzela nie kto inny jak Bartek Ślęzak i mamy 3-2. Do odrobienia zostaje jedna bramka. W drugiej połowie wyglądamy lepiej niż Laakkwartier i w 55 minucie na 3-3 strzela Bartek Ślęzak. Gospodarze nie mogli się odnaleźć w drugiej połowie. Po bramce na 3-3 cały czas mieliśmy kontrolę nad meczem i wiedzieliśmy, że ten mecz jest jeszcze do wygrania.
Dużo prób z naszej strony, ale nieskutecznych, aż do minuty 85, gdzie swojego hattricka zapisuje Bartek Ślęzak. W świetnej dyspozycji był nasz napastnik tego dnia jak i cała drużyna nie poddała się i walczyła do końca. Piękne zwycięstwo w wykonaniu Husarii. Tym samym wskakujemy na pozycje wicelidera i idziemy za ciosem. Od 5 spotkań Husaria nie przegrała. Oby passa się szybko nie skończyła.
Dodaj komentarz
Komentarze